sł. Zjączkowski J., muz.: tradycyjna

POŁÓW

 

Kiedy morze burzy swój spokojny sen,
Białą grzywą wdziera się na ląd,
My, jak drzewa, sennie pochylamy się,
Wokół morza zacieśniamy krąg.
Niespokojne nasze myśli
Szarpie wiatr, unosi prąd.
Pośród ryku wichrów, szalejących burz
Słychać pieśń o pracy rąk.

W lampie sennie skwierczy wielorybi tłuszcz,
Biały dym unosi wiatr.
Niespokojny przybój szarpie smukłą łódź,
Już na łowy ruszać czas.
W rozhukanej morskiej toni
Czai cielsko cenny łup.
Kiedy morzem pomknie zwinnej włóczni cień,
Biały narwal straci róg.

Wielki duchu oceanów nasze łodzie wiecznie chroń,
Myśliwemu kieruj w sieci cenny łup,
Celnie prowadź jego dłoń.
Groźną bielą gór lodowych
Nie zwódź naszych morskich dróg.
Przed narwala strzeż ogonem,
Chroń od morsa groźnych kłów.

Kiedy morze burzy...
D e D e
D e D h
D e D e
D e D e
e G D
h e D
D e D e
D e D e

Spis utworów