To żeliwny przycisk służący niegdyś okrętowcom. Używany był do przytrzymywania giętek przy kreśleniu przekrojów powierzchni zewnętrznych kadłuba. Potocznie mówiło się o nim: świniak.
Świniaki służyły również polskim studentom przedwojennej politechniki, zrzeszonym w pierwszym polskim kole naukowym założonym w 1924 pod nazwą Związek Studentów Polaków Techniki Okrętowej „Korab”.
Tradycja „Koraba” odrodziła się po wojnie, jako Koło Studentów Techniki Okrętowej Politechniki Gdańskiej „Korab”. W Pracowni Historii PG przechowywane jest m.in. zaproszenie na uroczystości 25-lecia organizacji, które odbyły się 16 listopada 1949 roku. Przybyli obywatele rektorzy i dziekan, ale i „racjonalizatorzy i przodownicy pracy ze stoczni”. No i warte odnotowania pozostaje hasło obchodów, dziś trącące już myszką (nie świnką!): „Studenci i robotnicy w jednym szeregu w walce o naukę, postęp i pokój”.
Dziś „Korab” to grupa zapaleńców, którzy sławią imię PG na całym świecie. Organizują i uczestniczą w międzynarodowych regatach łodzi napędzanych siłą mięśni. „Maszyna do masakrowania konkurencji”, czyli łódź o imieniu „Rektor” napędzana siłą mięśni, zaprojektowana i zbudowana przez nich, rok temu dała „Korabowi” zwycięstwo w Zagrzebiu, podczas 29 edycji International Waterbike Regatta. Studenci zaprojektowali i zbudowali wodolot napędzany siłą mięśni oraz SOLAR, taksówkę wodną na energię słoneczną.
W tym roku „Korab” znalazł się w gronie uczestników konkursu o nagrodę Czerwonej Róży, przyznawanej najlepszym studentom i kołom naukowym w Trójmieście. Rozdanie laurów już w niedzielę, 17 maja. To już jednak zupełnie inna historia!